Spooky':
jednak do przewidzenia kto kurwą jest ogólnie, ten na sam koniec zaserwuje największą chujnie, co z tobą dalej, nie obchodzi mnie szczególnie, niech ten kawałek będzie twoim gwoździem w trumnie
Spooky':
nie ma problemów, to nie ma przyczyn, czy uczuć, przyczyny zawsze są, a uczuć nie ma bez zarzutów
Spooky':
napierdalam leszczy młotkiem że wpadają w lament, tak ich napierdoliłem młotkiem że chwilowo stracili pamięć, wiesz co jest grane, leszcze mają u mnie przejebane na amen
Spooky':
są różne odcienie nie, każdy raper jest czarny na swój sposób, na przykład ten gościu jest tutaj, Lionel Richie mniej, bo nie jest taki czarny, a przy komodorach to w ogóle nie jest czarny, a na przykład Michael Jackson jest biały, ale czarny, kumasz?
Spooky':
słuchaj, mam na dziś taki plan - chcę się upić, porządnie i kupię dużo paluszków z kurczaka, jak chcesz, to się z tobą z przyjemnością nawalę, zadzwoń, Lucy pozwala
Spooky':
i don't know Tony, it's like just the fucking regularness of life is too fucking hard for me
Spooky':
ty chora kurwo i wariatko, ja cię dziwko nienawidzę, wkurwiasz mnie tylko jebana, ciągle mi uprzykrzasz życie
Spooky':
hold me in your arms again, let me touch your velvet skin, no more lonely nights on the way of no return
Spooky':
żyj dobrą myślą żeby ci nie było wariat smutno, jak możesz maluj piękny obraz na swe życia płótno
Spooky':
posmakuj kremu, byle bez zębów, proszę cię bądź dla mnie czuła, proszę zaufaj, chcesz trochę swagu, do wylizania jest dupa
Spooky':
ruchy leniuchy, bo was zakuje w łańcuchy, polej sosem moje pampuchy, na mej smyczy grzeczny pies, taka jestem Sandra S
Spooky':
chcę byś mi szeptał czułe słowa, maju maj, niech płonie świat kiedy słyszę twoje maju maj, polećmy dziś, do gwiazd, ten ostatni raz mów do mnie MAJ O MAJU MAJU MAAAAAAAJ
Spooky':
jak miałem ciężki okrеs, pomagałaś w niedoli, jedną ręką waliłaś mi konia, drugą lepiłaś piеrogi
Spooky':
twoja dupa w Hanowerze, obsługuje 4 wieże, opierdala turkom knagi, miała jechać na szparagi
Spooky':
poznałem kiedyś wegankę, co w lesie srała jak harcerz, więc wziąłem ją na grzyba do lasu i pokazałem pieczarkę
Spooky':
dzień dobry Polsko, witamy was z zaśnieżonej małopolski, dojechaliśmy do Tarnowa, jesteśmy u niemal pięćdziesięcioletniego Wojtka
Spooky':
I don't want to start any blasphemous rumours, but I think that God's got a sick sense of humour and when I die, I expect to find him laughing
Spooky':
ja też kurwa potrafie przeleżeć 8-10 godzin dziennie i co z tego mam? leże na pusto, nawymyślam se w głowie problemów, o Jezu ile mam do zrobienia, trzea wstać, trzeba robić, samo się nie zrobi do chuja, kto zrobi za ciebie jak nie ty
Spooky':
gdzie jesteś dziś? tęsknię tak jak nikt, przeminął czas, czy wybaczysz mi? gdzie jesteś dziś? ciągle pragnę cię, niech wróci to co łączyło nas
Spooky':
walę wódę aż jaja zaklaszczą, wypalam se ryj jak tabasco, nie harcerz, a chodzę z menażką, połknęła krakowską – nie zdążyła mlasnąć