dasajmon: Przeprowadzka po belgijsku: klatki schodowe są bardzo wąskie, więc wszystko wstawia się oknem
dasajmon: Mają tam dziwną manię obrazów z psami
dasajmon: Kapliczka multimedialna w jednym z kościołów.
dasajmon: Gandawa
dasajmon: ... i jedno pudełko czekoladek na wieczór :)
dasajmon: Kto by zjadł taką słodką świnkę? My!
dasajmon: Gandawa. Przepis na zdjęcie: zabytek + rowerzyści.
dasajmon: Pozdrowienia dla brata w Gdańsku
dasajmon: Wyjątkowo bez rowerzystów, za to z niderlandzkim światłem.
dasajmon: Fabryka Vermeerów
dasajmon: ... i poczekaj na rowerzystę
dasajmon: Kto tam? Dzięcioł. Jaki dzięcioł?
dasajmon: Gandawa
dasajmon: Gandawa
dasajmon: Gandawa
dasajmon: Gandawa
dasajmon: Gandawa. W katedrze mają sobie Rubensa i van Eycka
dasajmon: Gandawa: detal marynistyczny
dasajmon: Gandawa: detal ornitologiczny
dasajmon: Gandawa: detal cyklistyczny
dasajmon: Pamiętacie zielone robale z Sevilli? Reinkarnacja!
dasajmon: Ponoć Bruksela słynie z koronek, ale wszędzie mieli tylko coś, co wyglądało na chińską robotę maszynową.
dasajmon: Palomy
dasajmon: Delirium nocturnum też było.
dasajmon: Koźlak kotwiczny
dasajmon: Brukselskie Desiguale czy inne Custo.
dasajmon: Rajty belgijskie, niestety koszmarnie drogie.
dasajmon: Wszystko z czekolady.
dasajmon: Dziwne, ale oni chyba nie lubią gofrów.
dasajmon: Półprodukt. Te białe cosie to kawałki cukru, który powoduje, że gofry mają sporo syropu cukrowego i karmelu.