dasajmon: Wszyscy wiedzieli, że to on rządzi miastem, niezależnie co wydawało się Mikeowi Rubbernose.
dasajmon: Myślałam jeszcze o Johnnym Szybkie Oko, kiedy moją uwagę przykuło Metalowe Ucho. Pomyślałam, że Eddie Śliskie Usta musi w końcu opuścić miasto.
dasajmon: Chłopaki Johnnego też uważali, że Eddie musi odejść. Wiedziałam, że nie będą przebierać w środkach...
dasajmon: Don Vito kochał obu synów, ale jasne było, że to Johnny prowadzi jego imperium.
dasajmon: Zbyt wiele razy Eddie Śliskie Usta był o krok od wyjawienie wstydliwych skłonności Don Vita. Co prawda już od dawna była to tajemnica Poliszynela i tylko wazeliniarski ochroniarz Mike zdawał się niczego nie dostrzegać.
dasajmon: W zeszły wtorek Johnny wysłał wreszcie swoich chłopców do baru Toma, w którym zazwyczaj przesiadywał Eddie Śliskie Usta. Jednak Ed czuł, że coś się święci i zdążył dać drapaka przez okno w toalecie.
dasajmon: Ruszyli za nim niczym sfora gończych psów!
dasajmon: Byli naprawdę wściekli... wściekli i szybcy.
dasajmon: Nie wiadomo, który z nich pierwszy sięgnął po broń.
dasajmon: Gwar wielkiego miasta rozdarł odgłos wystrzału. Eddie Śliskie Usta zatoczył się...
dasajmon: Chłopcy Johna byli coraz bliżej, spokojni, że teraz go dopadną.
dasajmon: Eddie Śliskie Usta potykając się wypadł na jezdnie i zatrzymał przejeżdżający samochód.
dasajmon: Eddie miał znajomego glinę Roberto, który w zamian za drobne informacje pomagał mu pilnowac interesów rodziny, eliminując nieznaczne przeszkody. Tylko on mógł teraz pomóc.
dasajmon: Eddie musial szybko dostać się pod skrzydła Roberta bo chłopcy Johnnego mieli najlepszy sprzęt pościgowy w mieście.
dasajmon: Niestety! Nie zastał go w domu.
dasajmon: Eddie zdał sobie sprawę, że musi rozpocząć samotną walkę o przetrwanie
dasajmon: Postanowił wynająć pokój w przypadkowym motelu.
dasajmon: Niestety trafił na melinę, gdzie co chwila wybuchały jakieś sprzeczki a alfonsi wyrównywali rachunki z klientami.
dasajmon: Przez dziurawe ściany nie mógł oprzeć się pokusie podglądania swojej czarującej sąsiadki.
dasajmon: Eddie właśnie kontemplował piękno dziewczyny, gdy do jej pokoju wpadł jakiś brudny typ.
dasajmon: Najwyraźniej nie wiedział, że w motelu obowiązuje zakaz wnoszenia broni.
dasajmon: Zaczął rabować damę, ale Eddie nie mógł na to pozwolić! Wybiegł na korytarz i zatrzymał się w otwartych drzwiach do pokoju sąsiadki.