marekm: Zima
marekm: Mały Orzeł, syn Wielkiego Orła
marekm: Matka wypiła pół piwa i...
marekm: Tak sobie będę siedział, już mi nie zimno
marekm: Czasami nawet do najlepszych rękawiczek się śnieg nasypie
marekm: Niech się uczy torować
marekm: Już wszystko dobrze, do czasu aż mnie matka znowu w śnieg nie wrzuci
marekm: Na ratunek
marekm: Jak to matka bawiła się z synkiem
marekm: Po kolana w śniegu, zawsze to fajniej
marekm: Baaam, część druga, ostatnia.
marekm: Baaam, część pierwsza
marekm: Coś rodzinnego, tylko ojcu grzywka na oczy opada :D
marekm: Zima
marekm: Zima